piątek 29 Mar 2024
  • default style
  • red style
  • blue style
  • Increase font size
  • Default font size
  • Decrease font size
  • Narrow screen resolution
  • Wide screen resolution
  • Wide screen resolution

Msza św. o pokój serca i za nieuleczalnie chorych za wstawiennictwem świętych Karmelu.
3. środa miesiąca, godz. 18:00 Zapraszamy!
Sanktuarium św. Józefa oo. Karmelitów, Wzgórze św. Wojciecha w Poznaniu

Dramat osób żyjących w izolacji

Szczególne miejsce należy przyznać ludziom starszym... Ich obecność w rodzinie, a przynajmniej utrzymanie ścisłego kontaktu z nimi, gdyby ze względu na ciasnotę mieszkaniową lub z innych przyczyn ta obecność nie była możliwa, ma fundamentalne znaczenie w kształtowaniu klimatu wzajemnej wymiany i wzbogacającego dialogu między różnymi pokoleniami. Konieczne jest zatem zachowanie swoistej „umowy” między pokoleniami — lub jej przywrócenie, jeżeli została zarzucona — na mocy której rodzice w podeszłym wieku, bliscy już kresu swojej wędrówki, mogą oczekiwać od dzieci opieki i solidarności, jaką sami okazali dzieciom na początku ich życia: wymaga tego posłuszeństwo Bożemu przykazaniu o oddawaniu czci należnej ojcu i matce (por. Wj 20, 12; Kpł 19, 3). Ale to nie wszystko. Człowiek stary jest nie tylko „przedmiotem” troski, opieki i służby. On sam może także wnieść cenny wkład w Ewangelię życia. Może i powinien wykorzystywać bogate doświadczenie, jakie zdobył w ciągu lat swego życia, aby przekazywać mądrość, świadczyć o nadziei i miłości. Jan Paweł II, Evangelium Vitae, 1995, 94

Słowa Jana Pawła II oddają dramat, jaki rozgrywa się we współczesnym świecie. Oto na belce życia doczesnego widzimy zabieganych, zestresowanych ludzi, którzy całkowicie pochłonięci codziennymi troskami, na nic już nie mają czasu. Ale gdy tylko ludzie ci przekroczą pewną granicę wieku, pozostają samotni, często opuszczeni. Nawet ci, którzy mieli zwyczaj częstego przychodzenia do kościoła, by cieszyć się życiem sakramentalnym, teraz gdy nie są w stanie już się poruszać, czują się porzuceni i odepchnięci.

Poczucie bezużyteczności może przybrać formę głębokiej depresji. Osoby takie nie są w stanie już cieszyć się życiem, zatraca się poczucie jego sensu. Tymczasem Niewidzialny Klasztor wzywa ich wszystkich do podjęcia swoistej misji. Nie chodzi w niej o to, by wynosić cierpienie  na piedestał, by nie szukać ulgi w bólu, ale o to, by w cierpieniu, takim, jakie nas dotyka, jednoczyć się z tajemnicą miłości Chrystusa, który poprzedził nas na tej drodze. To zjednoczenie z Chrystusem przekształca cierpienie każdego człowieka w taki sposób, że staje się ono źródłem łask i błogosławieństw dla Kościoła i całego świata.

Takie przesłanie pozostawił nam Papież Jan Paweł II:
„Wystarczy, by jedno życie wiary przyjęte i intensywnie przeżyte, oświeciło tajemnicę cierpienia do jego korzeni i z mocą miłości doprowadziło do przekształcenia go w radość, czyniąc z niego podnośnik unoszący świat” Rzym 1992

Poświęcając się w Niewidzialnym Klasztorze Jana Pawła II wiele osób odnalazło radość życia. Należy zatem budzić w nich jak najwięcej misjonarskich powołań i towarzyszyć im w ich cierpieniach. Musimy czynną miłością wspierać ludzi cierpiących, naszych niepełnosprawnych braci, ludzi żyjących w nędzy, czy też więźniów. Musimy kochać ich z całego serca, by cywilizacja miłości ogarnęła cały świat!

Pierwszą osobą, która wypowiedziała modlitwę poświęcenia się Niewidzialnemu Klasztorowi Jana Pawła II była 86-letnia Marcela. Odwiedzałem ją jako diakon w szpitalu. Byłem świadkiem przemiany jej serca. Można powiedzieć, że w Niewidzialnym Klasztorze odzyskała ona poczucie sensu swojego życia; że dobrze wykorzystała podarowany jej czas łaski.

Fragment książki: Martial Codou Niewidzialny Klasztor Jana Pawła II

 







Licznik odwiedzin

Dzisiaj18
Wczoraj45
Wizyt w tygodniu182
Wizyt w miesiącu1294
Łącznie wizyt196715

VCNT - Visitorcounter