Kazanie o. Wojciecha - 18.06.2013 |
I wątek – List 246 o.Rafała do Jerzego Kalinowskiego, Smoleńsk, 23.10.1873 r. II wątek – Niewidzialny Klasztor Jana Pawła II Rodzice chrzestni lewej kolumny „Drodzy przyjaciele, widzicie jak bardzo jesteście ważni! Tak samo jak cierpicie w zjednoczeniu z Chrystusem, bądźcie z Nim również złączeni przez modlitwę. Przypomnijcie sobie Hioba: po przebyciu cierpienia i strasznych mąk, modlił się za swoich przyjaciół, „a Pan miał wzgląd na Hioba” (Hi 42,9). Wy również możecie modlić się w sposób bardzo skuteczny za waszych bliźnich, mężczyzn i kobiety, za Kościół i świat. Jan Paweł II, Homilia w Baroko, 18 stycznia 1995 Pewnego wieczoru oglądając kanał TV KTO, natknąłem się na program poświęcony rodzinie posiadającej pięcioro dzieci, a żyjącej w Bois le Rois. Mowa o Filipie i Marcie Kayzerach. Filip - od dzieciństwa sparaliżowany, pozbawiony możliwości swobodnego ruchu, porusza się tylko z pomocą elektrycznego wózka na kółkach, wypowiada się z wielkim trudem i bardzo cierpi. Marta z kolei całe swoje życie poświęciła opiece nad swoim mężem i ich pięciorgiem dzieci. Oboje są przyjaciółmi Wspólnoty Maryi Niepokalanej Królowej, a swoje doświadczenie opisali w książce: „Zwycięstwo miłości”. Ujrzałem w nich rodzinę napełnioną obecnością Pana i Matki Bożej. Otrzymałem natchnienie, że Filip i Marta mogliby zostać rodzicami chrzestnymi prawej kolumny Niewidzialnego Klasztoru Jana Pawła II. Trzy tygodnie później Kate Delany zadzwoniła do mnie i zapytała, czy mogę jej towarzyszyć przy niesieniu komunii św. do pewnego chorego przebywającego w szpitalu „San Salvador” w Hyères. ChociażHyères nie jest moim dekanatem, przyjąłem jej propozycję z przyjemnością i pojechaliśmy. Okazało się, że owym chorym jest nie kto inny, tylko sam Filip Kayzer! Pomodliliśmy się wspólnie i przyjęliśmy komunię św. Można powiedzieć, że od początku zapałaliśmy do siebie sympatią. Opowiedziałem mu więc o Niewidzialnym Klasztorze Jana Pawła II, pytając się, czy wraz z żoną zgodzą się zostać rodzicami chrzestnymi prawej kolumny, dokonując oficjalnego aktu poświęcenia się. Filip zgodził się natychmiast, wyrażając entuzjazm okrzykiem: „Zdobędziemy ich!”, gestem wyrażającym zwycięstwo oraz szerokim uśmiechem. Piękna była ta pewność sukcesu. Wyściskaliśmy się, a Filip płakał. Byłem niejako służącym Chrystusa w ramionach Chrystusa cierpiącego, choć tak naprawdę pogoda ducha Filipa świadczyła, że przyjmował on swoje cierpienia w ogromnej wolności i zaufaniu do Boga. Wkrótce potem, jego żona, Marta, także zgodziła się zostać matką chrzestną Niewidzialnego Klasztoru. Od tego czasu ze zgodą o. Jakuba Freville ze wspólnoty Maryi Niepokalanej Królowej z Bois le Roi spotykaliśmy się wielokrotnie w szpitalu „San Salvador”, by ustalić datę ceremonii poświęcenia się. Stało się to 14 lutego 2007 roku w oratorium w Bois Le Roi, w dzień urodzin Filipa! W ten sposób prawa kolumna podtrzymująca belkę życia doczesnego został umocowany”. Jest to propozycja udziału w cierpieniach Jezusa. Niezależnie od tego, czy Jezus uzdrowi czy nie, to i tak sens w tym wszystkim jest tylko w przyjęciu udziału w cierpieniach. A gdy będzie więcej ludzi, którzy to przyjmą, to tym większe dobro dla tej samej osoby i dla Kościoła. Jak się do tego przekonać i w tym duchu samemu przeżywać swoje życie. III wątek – Ewangelia z dnia Widzimy na naszych oczach, i całe szczęście, kryzys tzw. Kościoła otwartego, czego wyrazem jest fakt, że Tygodnik Powszechny stał się tygodnikiem niszowym. Ale dotykamy problemu otwartości i dzisiejsza Ewangelia o tym mówi, jesteś otwarty, jeśli próbujesz miłować nieprzyjaciół i nie chodzi tu zaraz o wzniosłe uczucia, ale chodzi o to, aby chcieć dla tych ludzi dobra i nie chcieć zła, zemsty. W filmie o Ginsberg, którą zesłano do łagru kobiet, ukazana jest scena, kiedy ma szansę przebaczenia i przyjścia z pomocą sędziemu, który ją zesłał do łagru, a potem sam został zesłał do tego samego miejsca, co i ona. Jednak ona nie przychodzi mu z pomocą, nie przebacza... Poza tym, w dzisiejszej Ewangelii Jezus przestrzega nas przed naiwnym podejściem do życia i myślenia, że nie ma nieprzyjaciół Kościoła i Chrystusa. Ale nie można mylić z tym, że mój nieprzyjaciel jest zaraz nieprzyjacielem Chrystusa... Zakończenie Panie Jezu pozwól mi zachować pokój we wszystkich okolicznościach życia i z Tobą podejmować trud odnoszenia się do nieprzyjaciół. |