wtorek 19 Mar 2024
  • default style
  • red style
  • blue style
  • Increase font size
  • Default font size
  • Decrease font size
  • Narrow screen resolution
  • Wide screen resolution
  • Wide screen resolution

Msza św. o pokój serca i za nieuleczalnie chorych za wstawiennictwem świętych Karmelu.
3. środa miesiąca, godz. 18:00 Zapraszamy!
Sanktuarium św. Józefa oo. Karmelitów, Wzgórze św. Wojciecha w Poznaniu

Nowenna z Janem Pawłem II i Niewidzialnym Klaszt
Nowenna z Janem Pawłem II i Niewidzialnym Klasztorem
Wpisany przez krum   
poniedziałek, 17 stycznia 2011 21:09

Wybór o. Wojciech Ciak i Anna Grzegorczyk

Dzień I

Słowo Jana Pawła II

Niepokalane Poczęcie, Moja Matko, żyj we mnie, działaj we mnie. Mów przeze mnie. Umieść swoje myśli w moim umyśle. Kochaj moim sercem. Daj mi swoją gotowość i uczucia. Pouczaj mnie, prowadź mnie do Jezusa. Poprawiaj mnie, oświecaj mnie i poszerzaj mój umysł i moje zachowanie. Weź w posiadanie moją duszę, moją osobowość i całe moje życie. Żyj we mnie. Nakłaniaj moje serce do adoracji i nieustanego dziękczynienia. Módl się we mnie i przeze mnie. Pozwól, bym żył w Tobie i zachowuj mnie zawsze w tym zjednoczeniu.

Modlitwa Jana-Pawła II do Maryi

Modlitwa Niewidzialnego Klasztoru

Modlitwa posługi

Panie Jezu, gorejące ognisko miłości i czułości, błagam Cię o miłosierdzie dla mnie. Proszę, byś spojrzał na mnie, abym otrzymał Twoją moc i Twój pokój w moim ciele i duszy.

Wierzę z całym Twoim Kościołem, że naprawdę jesteś Synem Bożym, który stał się człowiekiem, i który umarł i zmartwychwstał.

Ja ... , przyjmuję Ciebie do serca i do mego życia jako mojego Pana i Boga. W imię Twoje, Jezu, wzywam Ducha Świętego. Niech mi pomoże przyjąć moje słabości i cierpienia oraz ofiarować je Tobie w miłości i zaufaniu.

Znasz moje trudności. Wiesz, że bardzo potrzebuję Twojej łaski. Proszę, obdarz mnie Twoją łaską, by moje cierpienia w jedności z Twoim sercem i z sercem Maryi stały się mocą zbawienia dla Kościoła i świata

Jezu, pomóż mi przyjąć misję, do jakiej czuję się wezwany.

Niech Maryja, Twoja i moja Matka, będzie stale przy mnie.

Zjednoczone Serca Jezusa i Maryi – ufam Wam, uczyńcie moje serce podobnym do Waszych Serc.

 

Zdrowaś Maryjo...

Imprimatur:

Dominik Rey

Biskup Fréjus-Toulon

19 kwietnia 2009 roku

w święto Bożego Miłosierdzia

 

Dzień II

Slowo Jana Pawła II

Kościół ma i pragnie głosić dobrą nowinę w społeczeństwach i kulturach, które zatraciwszy sens ludzkiego cierpienia, „cenzurują” wszystko, co porusza temat tej trudnej życiowej rzeczywistości. Dobra nowina zawiera się w przesłaniu, że cierpienie może mieć dla człowieka i dla samego społeczeństwa także znaczenie pozytywne, gdyż może się stać formą uczestniczenia w zbawczym cierpieniu Chrystusa i w radości Jego zmartwychwstania, a więc siłą, która uświęca i buduje Kościół. Głoszenie tej dobrej nowiny uzyska pełną wiarygodność wtedy, kiedy nie ogranicza się tylko do słów, ale dociera poprzez świadectwo życia zarówno do tych, którzy z miłością oddają się opiece nad chorymi, niepełnosprawnymi i cierpiącymi, jak i do samych chorych, niepełnosprawnych i cierpiących, którzy coraz bardziej świadomie i odpowiedzialnie traktują swoje miejsce i rolę w Kościele i dla Kościoła.

Jan Paweł II, Posynodalna Adhortacja Apostolska Christifideles laici, 54

Modlitwa Niewidzialnego Klasztoru

 

Modlitwa przed Najświętszym Sakramentem przed odwiedzinami chorych

Przyjdź Duchu Święty, przybądź przez wstawiennictwo Niepokalanego Serca Maryi, Twojej umiłowanej Oblubienicy.

Panie Jezu Chryste, Boże Ojcze, i Duchu Święty, Przenajświętsza Trójco w Bogu Jedynym, wierzę w Ciebie, ufam Tobie, miłuję Ciebie z całego serca. Z pokorą wobec Twej Wszechmocy adoruję Ciebie ukrytego w hostii, którą konsekrowałeś przez kapłana podczas mszy świętej.

O, Boże Miłości, Najświętsza Trójco, którą uwielbiam, wierzę w Ciebie, bo cały jesteś Prawdą; ufam Tobie, bo jesteś nieskończonym Dobrem. Kocham Cię z całego serca i ponad wszystko. Ze względu na Ciebie miłuję mego bliźniego, jak siebie samego.

Mój Panie i Boże, przez Maryję Królową Niepokalaną oddaję się cały Tobie, abyś był cały we mnie.

Panie Jezu, weź moje oczy, abyś przeze mnie patrzył.

Panie Jezu, weź moje uszy, abyś przeze mnie słyszał.

Panie Jezu, weź moje usta, abyś przeze mnie mówił.

Panie Jezu, weź moje ręce, oczyść je, uczyć swoimi, działaj, pozdrawiaj, błogosław przeze mnie.

Panie Jezu, weź moje serce, bądź pełnią miłości przeze mnie.

Panie Jezu, często dopada mnie strach, przeniknij mnie głęboko, aby nie było już we mnie żadnego lęku.

Panie Jezu, posługuj się moimi nogami, poślij mnie, gdzie chcesz.

Teraz, Panie Jezu, powierzam tobie mój rozum, moją pamięć, moją wyobraźnię i moje uczucia, całkowicie je oczyść, byś miał pełną swobodę działania przeze mnie. Już teraz dziękuję Ci za wszystko, cokolwiek przeze mnie uczynisz.

Teraz mogę Panie Jezu, Synu Boga żywego, powiedzieć w pokorze, ale i z dumą, to co wyrzekł święty Paweł: „już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus”. O, Panie Jezu, chcę być Twoją żywą monstrancją, przez którą,  z pomocą Maryi Królowej Niepokalanej, promieniuje Twoja łaska.

O, mój Jezu, adoruję Ciebie i wielbię. Żywa Hostio mojego serca, promieniuj swoim nieskończonym miłosierdziem, aby nasz Ojciec w niebie był zawsze uwielbiony we mnie i przeze mnie.

O, mój Jezu, bądź przez mnie błogosławieństwem dla wszystkich, z którymi spotykam się  na drodze mego życia,

Najświętsze Serce Jezusa, ufam Tobie; Maryjo Niepokalana Królowo Wszechświata, zwyciężaj i króluj; Janie Pawle II; Mikołaju Pawle, Florianie; wszystkie święte niewinne dzieci i męczennicy Niewidzialnego Klasztoru, módlcie się za nami.

A Ty, Maryjo nasza matko, przenikaj serce chorego, którego za chwilę odwiedzę, aby  rozpoznał we mnie przybywającego Jezusa.

Będąc jednym sercem z Tobą Panie, Jezu, udaję się teraz do chorego, w którego sercu czeka już Maryja!

 

Po odmówieniu tej modlitwy, przekraczam drzwi mieszkania, i z wielką wiarą mówię:

„Pokój wam, Jezus przychodzi Was odwiedzić”

 

Dzień III

Słowo Jana Pawła II

Szczególne miejsce należy przyznać ludziom starszym. Podczas gdy w niektórych kulturach osoba w podeszłym wieku pozostaje włączona w życie rodzinne i odgrywa w nim czynną i ważną rolę, w innych kulturach człowiek stary jest postrzegany jako bezużyteczny ciężar i bywa pozostawiany samemu sobie: w takim kontekście łatwo może się zrodzić pokusa zastosowania eutanazji. Spychanie ludzi starych na margines albo wręcz ich odrzucanie jest niedopuszczalne. Ich obecność w rodzinie, a przynajmniej utrzymanie ścisłego kontaktu z nimi, gdyby ze względu na ciasnotę mieszkaniową lub z innych przyczyn ta obecność nie była możliwa, ma fundamentalne znaczenie w kształtowaniu klimatu wzajemnej wymiany i wzbogacającego dialogu między różnymi pokoleniami. Konieczne jest zatem zachowanie swoistej „umowy” między pokoleniami — lub jej przywrócenie, jeżeli została zarzucona — na mocy której rodzice w podeszłym wieku, bliscy już kresu swojej wędrówki, mogą oczekiwać od dzieci opieki i solidarności, jaką sami okazali dzieciom na początku ich życia: wymaga tego posłuszeństwo Bożemu przykazaniu o oddawaniu czci należnej ojcu i matce (por. Wj 20, 12; Kpł 19, 3). Ale to nie wszystko. Człowiek stary jest nie tylko „przedmiotem” troski, opieki i służby. On sam może także wnieść cenny wkład w Ewangelię życia. Może i powinien wykorzystywać bogate doświadczenie, jakie zdobył w ciągu lat swego życia, aby przekazywać mądrość, świadczyć o nadziei i miłości.

Jan Paweł II, Evangelium Vitae, 1995, 94

 

Modlitwa Niewidzialnego Klasztoru

Wielka jest moc modlitwy wstawienniczej! Modlitwy i cierpienia ofiarowane w intencji bliźnich mają moc otwierania ich serc na łaskę Bożą. Wiele osób może zostać w ten sposób duchowo poruszonych.

Droga osobo chora, myślisz, że twoje cierpienia to tylko kropla wody... Tak, to prawda, to tylko kropla wody, ale ta kropla zmienia się w Krew Chrystusa, kiedy w kielichu zostaje zmieszana z winem. Ofiara twoich cierpień sama z siebie nie ma znaczenia, ale kiedy zostaje zjednoczona  z ofiarą Jezusa Chrystusa, staje się bardzo ważna.

W ten sposób przestajemy być tylko osobami odkupionymi, a stajemy się także „odkupiającymi”. Bóg, który stworzył nas dla naszego zbawienia, nie chce nas zbawiać bez nas. W imię Miłości Wszechmogący Bóg, który jest samą Miłością, nie chce pozbawiać nas naszej wolności. Nie chce narzucać nam swojego miłosierdzia i łaski, mimo iż wszystko daje nam bezinteresownie.

Proponuje nam jednak drogę jeszcze doskonalszą. Pragnie, byśmy w sercu naszych przyjętych i ofiarowanych cierpień, dopełniali braki udręk Chrystusa, jak o tym pisał św. Paweł Apostoł:

„Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół”[1].

Dobrze wiemy, że ofiara Chrystusa była doskonała i ma wartość nieskończoną. Odkupiciel jest tylko jeden. Niemniej obowiązkiem każdej chrześcijańskiej duszy jest nieustannie łączyć się z tajemnicą Odkupienia. Jako pierwsza czyniła tak Maryja. Bóg wzywa nas do współpracy nie z powodu braku mocy, lecz przez nadmiar miłosierdzia. Łącząc się z tajemnicą Odkupienia poprzez ofiarowanie naszych cierpień, podobnie jak Maryja pod krzyżem, współpracujemy z Chrystusem w Dziele Zbawienia. Pięknie pisze o tym św. Teresa od Dzieciątka Jezus:

„Oto wszystko,czego Jezus żąda od nas; nie potrzebuje On wcale naszych dzieł, lecz jedynie naszej miłości, ponieważ i ten sam Bóg, który oświadcza, że jeśliby łaknął, nie potrzebuje wam o tym mówić, nie obawia się żebrać o trochę wody u Samarytanki. On pragnął... Lecz mówiąc: daj mi pić (Jn 4,7), Stwórca świata domagał się miłości od swego biednego stworzenia. On pragnął miłości... Ach! czuję to teraz więcej niż kiedykolwiek; Jezus jest spragniony, od zwolenników świata doznaje tylko niewdzięczności i obojętności, a pomiędzy swymi uczniami, mało, niestety, znajduje serc, które oddają mu się bez zastrzeżeń, które rozumieją całą czułość Jego nieskończonej Miłości”[2].

 

Dzień IV

Słowo Jana Pawła II

Akt powierzenia się Miłosierdziu Bożemu

Panie, mija już siedemdziesiąt pięć lat, od kiedy obdarzyłeś mnie nieocenionym darem życia. Od dnia moich narodzin, nie przestajesz napełniać mnie swoimi łaskami i swoją nieskończoną miłością.

Przez te wszystkie lata doświadczyłeś mnie w wieloraki sposób przez wydarzenia radosne i smutne, sukcesy i niepowodzenia

Przy pomocy Twojej łaski pokonywałem różne przeszkody, by zbliżać się do Ciebie. Moje bogactwo stanowi dzisiaj świadomość, że jestem przedmiotem Twojej Miłości.

Moja dusza wyśpiewuje Tobie prawdziwy hymn wdzięczności. Codziennie napotykam jednak w swoim otoczeniu osoby, które mocno doświadczasz: w podeszłym wieku, sparaliżowane, niepełnosprawne, pozbawione sił, by modlić się do Ciebie. Inne zatraciły zdolność posługiwania się rozumem, zamknięte w swoim nierealnym świecie, nie mogą już do Ciebie dotrzeć. Widząc tych wszystkich ludzi, zadaję sobie pytanie: „A jeśli to byłbym ja?” Dzisiaj zatem Panie, kiedy cieszę się pełną sprawnością wszystkich moich władz fizycznych i umysłowych, ofiarowuję Tobie z wyprzedzeniem przyjęcie Twojej świętej woli. Pragnę, by w przypadku, jeśli spotka mnie takie czy inne doświadczenie, posłużyło ono Twojej chwale i misji  zbawienia dusz. Już teraz proszę Cię o łaskę wspierania osób, które będą miały niewdzięczne zadanie przychodzenia mi z pomocą. Jeśli, pewnego dnia choroba opanuje mój umysł, by zaćmić jego jasność, już teraz przyjmuję to jako wyraz Twojej świętej woli i postaram się resztę życia przeżyć w cichym uwielbieniu.

Jeśli pozostanę kiedyś na dłuższy czas w stanie nieświadomości, pragnę, aby każda z ofiarowanych mi w ten sposób godzin złożyła się na nieprzerwane dziękczynienie. Niech również  moje ostatnie tchnienie będzie tchnieniem miłości. Moja dusza prowadzona w tym momencie przez rękę Maryi, stanie przed Tobą, aby śpiewać Twoją wieczną chwałę.

 

Jan Paweł II (z Annałów Ars – n. 269)

 

Modlitwa Niewidzialnego Klasztoru

Modlitwa zawierzenia

Panie, zwracam Tobie mój oręż i oddaję siebie Tobie! Chciałem Ciebie kochać, ale nie potrafiłem, albowiem pragnąłem samotnie pokonywać moją drogę życia, zdany wyłącznie na siebie. Rozpoznałeś dobrze moje plany i jednym tchnieniem zburzyłeś moje rusztowania. Zaprojektowałem już sobie swoją świętość wraz z okolicznościami, w jakich rozwinie się moja wspaniała cnota. Teraz jednak widząc, jak walą się moje projekty i rozwiewają marzenia, oddaje Tobie mój oręż i przyznaje: Tak, Panie, chcę Ciebie kochać i pragnę zostać świętym, ale osiągnąć to mogę, jedynie idąc drogą, jaką dla mnie przygotowałeś. Nie chcę już kształtować siebie na swoją modłę. Kto Ciebie bezwarunkowo miłuje Panie, tego nic nie zaskoczy, ani nic nie rozczaruje. Nie będzie już dla mnie osób niechcianych, a jedynie Twoja cudowna Wola, Panie!

Oto dlaczego z radosnym uśmiechem witam moją Siostrę Chorobę i pragnę śpiewać Alleluja! Gdyż jest to jedyny środek, jakiego nie brałem pod uwagę, gdy chciałem dotrzeć do Ciebie; jedyna droga, jakiej nigdy bym nie wybrał. Bądź błogosławiony, Panie, bo ukrzyżowałeś wszystkie moje plany! Nie mam już sił, by tworzyć je na nowo! Mogę jedynie wyciągnąć do Ciebie ręce, czego właśnie ode mnie oczekujesz!

Pierre Lyonnet, „Pisma duchowe”.

 

 

Dzień V

Słowo Jana Pawła II

 

Cierpienie ludzkie zostało połączone z miłością, która stwarza dobro wydobywając je nawet ze zła.  To ono, bardziej niż cokolwiek innego, toruje drogę łasce przeobrażającej dusze ludzkie. To ono, bardziej niż cokolwiek innego, uobecnia moce Odkupienia w dziejach ludzkości. W owym „kosmicznym” zmaganiu się duchowych mocy dobra i zła, o jakim mówi List do Efezjan, cierpienia ludzkie zjednoczone z odkupieńczym cierpieniem Chrystusa stanowią szczególne oparcie dla mocy dobra, torując drogę zwycięstwu tych zbawczych mocy. Chrystus ze swoim własnym zbawczym cierpieniem znajduje się najgłębiej w każdym ludzkim cierpieniu.

List Apostolski Salvifici Doloris 27

Medytacja Niewidzialnego Klasztoru

My wszyscy, uważający się chrześcijan, mamy obowiązek odpowiedzieć na to papieskie wezwanie. Mamy obowiązek zatroszczyć się o wszystkich naszych bliźnich, w taki, czy inny sposób dotkniętych chorobą, tak aby słowa Jana Pawła II zostały wcielone w czyn, a nie pozostały martwą literą.

Wszyscy wszak stanowimy ciało Chrystusa, niepodobna zatem, aby któryś z jego cierpiących członków pozostawał bez pomocy.

Niewidzialny Klasztor Jana Pawła II jest właśnie takim miejscem, gdzie dokonuje się opisana przez Papieża wzajemna wymiana miłości. Cierpienie odnajduje tutaj swój właściwy sens, którym jest tajemnica Odkupienia.

Cierpienie bliźnich wzywa nas, byśmy stawali się coraz wrażliwsi, coraz bardziej kochali, a przez to coraz więcej miłości dawali naszym cierpiącym braciom i siostrom, samemu będąc przez to ubogacanymi. Jak o tym mówił Jan Paweł II:

„Bądźmy dobrymi Samarytanami. Jeśli Chrystus, wiedząc, co jest w człowieku, podkreśla tę zdolność współczucia, znaczy to, że chce wskazać na jego wagę w obliczu cierpienia innych. Ważne jest rozwijanie w sobie wrażliwości serca, która świadczy o naszym współczuciu dla osoby cierpiącej”[3].

Nie pozwólmy więcej, by chory człowiek opuszczał nas w samotności, bez braterskiego i duchowego wsparcia. Nie zapominajmy, że życie nie jest oczekiwaniem na śmierć, tylko śmierć jest brama do nowego życia...

Musimy postępować w prawdzie. Jesteśmy winni choremu prawdę o jego sytuacji, wypowiedzianą z taktem i współczuciem. Dlatego musimy uczynić wszystko, by umożliwić choremu przyjęcie sakramentów Kościoła. Sakramenty wniosą w jego życie Boży pokój i moc ofiarowania siebie w miłości miłosiernemu Ojcu.

Wciąż jeszcze bardzo często zdarza się, że na propozycję udzielenia choremu sakramentu namaszczenia chorych, jego rodzina reaguje słowami: „Och, nie! Nigdy w życiu! On od tego umrze!”... A przecież chora osoba powinna uświadomić sobie, jak ważny jest koniec życia w perspektywie duchowej.

Nie należy chorych utrzymywać w złudzeniach, ale umożliwić im dobrą śmierć w Bożym pokoju i pojednaniu. Pozorne współczucie w obliczu nieuchronnej śmierci to rozwiązanie fałszywe! Zdarza się nawet, że chory sam przed sobą ukrywa oczywistą prawdę!

Chcę w tym miejscu wspomnieć mojego ojca Pawła Codou, któremu towarzyszyliśmy z mamą i braćmi w jego ostatnich chwilach. Miał wtedy dziewięćdziesiąt pięć lat. Po wielu tygodniach spędzonych w szpitalu otrzymał sakramenty Kościoła, poświęcając się Niewidzialnemu Klasztorowi Jana Pawła II. Był wszystkiego świadomy i zachowywał pokój. W ostatnim dniu życia słuchał mamy czytającej mu trzykrotnie do ucha modlitwę poświęcenia, nie mając już sił, by samemu ją odmawiać! W obecności Najświętszego Sakramentu, modląc się do Maryi, podawszy dłoń memu bratu Krystianowi, tato odszedł jako nasz poprzednik do nieba, oddając w pokoju swego ducha Panu z czułym uśmiechem na twarzy. My, wszyscy, zgromadzeni wokół jego łoża, odczuliśmy ten pokój.

Z pewnością taka piękna śmierć nie jest przywilejem zarezerwowanym dla nielicznych. Wszyscy terminalnie chorzy pacjenci powinni w taki właśnie sposób przeżywać czas, który przygotowuje ich do nowych narodzin dla nieba!

Wypada wyrazić ubolewanie, że tak często boimy się prawdy.

Dzień VI

Słowo Jana Pawła II

Drodzy bracia i siostry więźniowie. Moja misja jest ewangeliczna, podobnie  jak misja towarzyszących wam wsparciem duchowym i towarzyszących wam w waszym trudnym doświadczeniu kapelanów. Najpierw zachęcam was, do ponownego zaufania sobie. W głębi serca każdego z was, wierzącego czy nie, jest potrzeba i pragnienie miłości. To także głos sumienia zdolnego do rozpoznawania dobra i zła. Ci z was, którzy wierzą w Boga, w Jezusa Chrystusa Zbawiciela – a doświadczenie więzienia może was ku Niemu nawrócić – wiedzą, że Bóg jest bogaty w miłosierdzie. Nigdy nie przestał darzyć was zaufaniem, patrząc na was jako na synów marnotrawnych. Prosi nas, chrześcijan o odwiedzanie was, jak byśmy odwiedzali samego Chrystusa. Po tym nas osądzi: „Byłem w więzieniu i odwiedziliście mnie”. Ja, który często medytuję nad postacią św. Piotra, pierwszego Papieża, który nawrócił się do Pana po trzykrotnym zaparciu się, by tym mocniej utwierdzać swoich braci, mówię do wszystkich was, chcących w sposób wolny usłyszeć orędzie wiary: patrzcie na ukrzyżowanego, który został skazany dla naszego zbawienia, mimo że nie wyrządził żadnego zła. Patrzcie na Jego miłość i cierpliwość, owocujące w całej pełni w Jego zmartwychwstaniu. Przekażcie Mu wasze doświadczenie, zbyt ciężkie dla was samych. Ofiarujcie je w intencji swojej i bliźnich. Najgorszym z więzień byłoby serce zamknięte i zatwardziałe, a najgorszym z nieszczęść beznadzieja. Życzę wam nadziei. Życzę wam takiej radości, która wypływa ze skruchy, z przyjęcia Bożego przebaczenia i łaski, co jest źródłem pokoju. Życzę wam także godnego przeżycia tego czasu, który spędzicie w więzieniu, ale przede wszystkim jak najszybszego powrotu do waszych rodzin i społeczeństwa. Już teraz żyjcie w pokoju serca i zasiewajcie pomiędzy siebie ducha braterskiej jedności i wsparcia.

Jan Paweł II, Przemówienie do więźniów, Lyon, 5 października 1986 rok

Modlitwa Niewidzialnego Klasztoru

Modlitwa poświęcenia się więźniów Niewidzialnemu Klasztorowi Jana Pawła II

Panie Jezu, płonące serce miłości, współczucia i miłosierdzia, ofiaruję Tobie całego siebie, wszystko, co posiadam, całe moje życie w jedności z moimi braćmi i siostrami Niewidzialnego Klasztoru Jana Pawła II.

Z miłością ofiaruję tobie wszystkie moje cierpienia obecne i przyszłe, a także moją samotność w celi więziennej.

Pomóż mi przyjąć każdą chwilę mojego życia z akceptacją. Dzięki temu, niech moje życie zjednoczone z żywym źródłem łaski płynącej z Twojego serca promieniuje na wszystkie rodziny na ziemi.

Proszę Ciebie również o wsparcie Twoją łaską wszystkich więźniów, którzy nie znają jeszcze Twojego pokoju, jak i całego personelu więziennego. Wyjdź naprzeciw naszym cierpieniom i błogosław nam.

Maryjo, nasza Matko, obecna podczas naszej ziemskiej pielgrzymki, spraw, abyśmy jak to miało miejsce w przypadku Dobrego Łotra, przeżyli nasze przejście do wieczności w pokoju serca. Bądź Bramą Niebios dla wszystkich moich braci i sióstr więźniów, a także wszystkich rodzin, dla których ofiarują swoje życie. Amen.

 

Zdrowaś Maryjo...

 

Imprimatur:

Dominik Rey

Biskup Fréjus-Toulon

19 kwietnia 2009 roku

w święto Bożego Miłosierdzia

 

Dzień VII

Słowo Jana Pawła II

Drodzy Przyjaciele, wiedzcie, jak bardzo jesteście ważni! Tak jak cierpicie w zjednoczeniu z Chrystusem, bądźcie z Nim zjednoczeni w modlitwie. Przypomnijcie sobie Hioba, który po przejściu cierpień i wielkich nieszczęść, modlił się za swoich przyjaciół, „a Pan miał wzgląd na Hioba” (Hi 42,9). Wy również możecie przez modlitwę wypraszać łaski waszym bliźnim, kobietom i mężczyznom, całemu Kościołowi i światu.

Jan Paweł II, Baroko, 18 stycznia 1995 roku

Drodzy Bracia i Siostry, skierujcie wasz wzrok z nadzieją na Jezusa, Sługę Cierpiącego i proście go, by sprawił, aby to doświadczenie, które was spotkało, stało się darem. Wsłuchajcie się w głos niemilknący w waszych sercach: „przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”. Krzyż stał się teraz centralnym punktem waszego życia. Wielu z was od niego ucieka. Ale ten, kto ucieknie przed swoim krzyżem, nie odnajdzie prawdziwej radości. Nie pytam was, czy chcecie go przyjąć, ale proszę, abyście uczyli nas przyjmowania go... I nieście go z odwagą, wtedy będzie on zawsze częścią Krzyża Chrystusowego. Cierpliwie znoszone cierpienia stają się na swój sposób modlitwą, a także źródłem ubogacenia i łaski.

Jan Paweł II, Wiedeń, 11 września 1983

Pragniemy powtórzyć z wiarą: Jezu, ufam Tobie! Potrzebujemy szczególnie tego wyznania, wyrażającego ufność wszechmogącej miłości Boga, w naszych czasach, kiedy człowiek ma poczucie wyobcowania w obliczu różnych przejawów zła. Trzeba, by wezwanie Bożego Miłosierdzia rozbłysło z głębokości serc przepełnionych cierpieniem, zatroskanych i niepewnych, ale jednocześnie szukających niezawodnego źródła nadziei. Pragnę uroczyście poświęcić cały świat Miłosierdziu Bożemu. Czynię to z pragnieniem, aby orędzie miłości miłosiernej Boga, ogłoszone przez świętą Faustynę, dotarło do wszystkich mieszkańców ziemi i napełniło ich serca nadzieją.

Jan Paweł II

Medytacja Niewidzialnego Klasztoru

 

Bądźcie świadkami Miłosierdzia!

Jan Paweł II bardzo mocno propagował wszelkie formy nabożeństwa do Bożego miłosierdzia. To on dokonał beatyfikacji i kanonizacji siostry Faustyny Kowalskiej, a w sierpniu 2002 roku przybył do Polski, aby przewodniczyć poświęceniu Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, a zarazem zawierzyć Bożemu Miłosierdziu cały świat.

Nazwa naszego klasztoru mogłaby równie dobrze brzmieć: Niewidzialny Klasztor Bożego Miłosierdzia... Choć nazwa brzmi inaczej, ponieważ jestem przekonany, że jest to dzieło zmarłego Papieża, tym niemniej więź między orędziem Jezusa dla siostry Faustyny i Niewidzialnym Klasztorem Jana Pawła II jest jasno widoczna. Członkowie Niewidzialnego Klasztoru także polecją się siebie i świat cały Bożemu Miłosierdziu.

„Dziś wieczorem umierał pewien człowiek, młody jeszcze, ale strasznie się męczył. Zaczęłam za niego tę koroneczkę, której mnie nauczył Pan. Zmówiłam całą, jednak konanie się przedłuża, chciałam zacząć Litanię do Wszystkich Świętych, ale nagle usłyszałam te słowa: „Odmawiaj tę koronkę”. Zrozumiałam, że dusza ta potrzebuje wielkiej pomocy modlitwy i wielkiego miłosierdzia. Zamknęłam się w swojej separatce i padłam krzyżem przed Bogiem, i żebrałam miłosierdzia dla tej duszy. Wtem odczułam wielki majestat Boży i wielką sprawiedliwość Bożą. Truchlałam z przerażenia, ale nie przestawałam błagać Boga o miłosierdzie za duszę tę i zdjęłam krzyżyk z piersi swojej krzyżyk ten jest ślubny, i położyłam go na piersiach konającego, i rzekłam do Pana: Jezu, spójrz na tę duszę z taką miłością, z jaką się spojrzałeś na moją całopalną ofiarę w dzień ślubów wieczystych, i przez moc obietnicy, jakoś mi przyrzekł dla konających, którzy będą wzywać miłosierdzia Twego za nimi. I przestał się męczyć, skonał spokojnie. O, jak bardzo powinniśmy się modlić za konających; korzystajmy z miłosierdzia, póki czas zmiłowania”[4].

Podobne wezwanie występuje w orędziu danym przez Pana św. Margaricie Marii Alacoque:

„Ofiaruj mnie memu Ojcu aby skłonić jego miłosierdzie. Dusza sprawiedliwa może otrzymać w ten sposób przebaczenie dla tysiąca morderców”.

Pan czyni nas swoimi sługami, których zadaniem jest o otwieranie zamkniętych serc na działanie Bożego miłosierdzia. Jeśli przy chorym czy umierającym odmawiamy Koronkę do Miłosierdzia Bożego, to modlitwa ta staje się jakby kluczem duchowym, otwierającym jego serce na  nieskończone miłosierdzie Chrystusa.

„Dusze, które odmawiać będą tę koronkę, miłosierdzie moje ogarnie je w życiu, a szczególnie w śmierci godzinie”[5].

Kiedy przy konającym odmawiają tę koronkę, uśmierza się gniew Boży, a miłosierdzie niezgłębione ogarnia duszę, i poruszą się wnętrzności miłosierdzia mojego, dla bolesnej męki Syna mojego”[6].

Chory, dotknięty przez działanie miłosierdzia, uświadamia sobie swoją misję w Kościele: zjednoczony z Chrystusem staje się przez swoją ofiarę źródłem łask i błogosławieństw dla Kościoła i dla świata. Zaczyna przyciągać w ten sposób kolejne dusze do źródła Bożego miłosierdzia.

„Jezu cierpiący, bądź również dla mnie, Jezusem cierpliwym, wybaczającym moje błędy. Miej wzgląd tylko na moją intencję miłowania Ciebie w osobie każdego z Twoich cierpiących dzieci... Sam fakt, że Bóg umieścił na waszej drodze szczególną duszę, jest znakiem, że Bóg chce dla niej coś zrobić. To nie przypadek: został on tam umieszczony przez Boga. Jesteśmy zobowiązani pomóc jej. Największym grzechem jest brak miłości, obojętność wobec bliźniego, który obok nas jest wykorzystywany, czy też wegetuje w biedzie, bądź choruje”[7].

Powinniśmy u wezgłowia umierających odmawiać Koronkę do Miłosierdzia Bożego, ale, o ile to tylko możliwe, starajmy się to czynić (zwracam się w tym miejscu do wszystkich członków Niewidzialnego Klasztoru)  każdego dnia o godzinie piętnastej. Połączymy się wówczas duchowo w celu wypraszania Miłosierdzia Bożego dla nas i całego świata.

Aby żyć duchem misyjnym, i w duchu miłości ewangelizować, nie trzeba być w tym życiu doskonałym. Wystarczy korzystać w pełni z sakramentów i ofiarować wszystkie swoje czynności Panu, najlepiej już z samego rana, po przebudzeniu. Nie zwracajmy uwagi na nasze słabości, nie czekajmy, aż będziemy doskonali, gdyż tacy będziemy dopiero w niebie. Już tutaj na ziemi, mimo że jesteśmy tylko biednymi grzesznikami, możemy żyć duchem misyjnym, starając się być  w stanie łaski uświęcającej. W ten sposób, towarzyszyć nam będzie pokój Chrystusa i  realizujać się będzie nasza świętość.

Musimy jak najczęściej rzucać się w ramiona Bożego Miłosierdzia w sakramencie pojednania, a następnie Eucharystii. Ale czy to czynimy?

Nasze uświęcenie realizuje się pomiędzy czasem naszego upadku (moment grzechu), a czasem, w którym  rzucamy się w ramiona miłującego Ojca i przyjmujemy Jego Miłosierdzie.

Odczucie Miłosierdzia Bożego to najpiękniejsze doświadczenie duchowe, które możemy przeżyć. Rodzi w nas ono pokorę, oddanie się Bogu i zaufanie. Zostajemy uwolnieni od siebie samych, aby zamieszkał w nas Chrystus. Ponownie wchodzimy na drogę zbawienia, i niejako posiadamy niebo na ziemi.

My sami z siebie nie możemy zrobić nic dobrego, jednak Jezus, który może wszystko, będzie do siebie przyciągał dusze. W ten sposób staniemy się  znakami Jego obecności w świecie. Staniemy się dla innych żywą ewangelią; doświadczymy, czym jest prawdziwa wolność dzieci Bożych. Zgodnie ze słowami Jezusa: nie będziemy się już troszczyć o to, co mamy mówić, bo Duch Święty będzie przez nas przemawiał.

 

Koronka do Miłosierdzia Bożego

Modlitwa początkowa: O Krwi i Wodo, któraś wytrysnęła z Najświętszego Serca Jezusowego jako źródło Miłosierdzia dla nas, ufamy Tobie![8]

Przed rozpoczęciem koronki odmawiamy: Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... Wierzę...

Następnie modlimy się, tak jak na różańcu, z tą różnicą, że zamiast „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo” wypowiadamy następujące modlitwy:

Na dużych paciorkach jeden raz: „Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa, za grzechy nasze i świata całego”[9].

Na małych paciorkach dziesięć razy: „Dla Jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas i całego świata”[10].

Modlitwa końcowa trzy razy: „Święty Boże, Święty Mocny, Święty i Nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami i nad całym światem”[11].

 

Dzień VIII

Słowo Jana Pawła II

Szczególną uwagę pragnę poświęcić wam, kobiety, które dopuściłyście się przerwania ciąży. Kościół wie, jak wiele czynników mogło wpłynąć na waszą decyzję, i nie wątpi, że w wielu przypadkach była to decyzja bolesna, może nawet dramatyczna. Zapewne rana w waszych sercach jeszcze się nie zabliźniła. W istocie bowiem to, co się stało, było i jest głęboko niegodziwe. Nie ulegajcie jednak zniechęceniu i nie traćcie nadziei. Starajcie się raczej zrozumieć to doświadczenie i zinterpretować je w prawdzie. Z pokorą i ufnością otwórzcie się — jeśli tego jeszcze nie uczyniłyście — na pokutę: Ojciec wszelkiego miłosierdzia czeka na was, by ofiarować wam swoje przebaczenie i pokój w Sakramencie Pojednania. Temu samemu Ojcu i Jego miłosierdziu możecie też z nadzieją zawierzyć wasze dziecko. Wsparte radą i pomocą życzliwych wam i kompetentnych osób, będziecie mogły uczynić swoje bolesne świadectwo jednym z najbardziej wymownych argumentów w obronie prawa wszystkich do życia. Poprzez wasze oddanie sprawie życia, uwieńczone być może narodzinami nowych istot ludzkich i poświadczone przyjęciem i troską o tych, którzy najbardziej potrzebują waszej bliskości, ukształtujecie nowy sposób patrzenia na życie człowieka.

Jan Paweł II, Evangelium Vitae, 99

W dziele kształtowania nowej kultury sprzyjającej życiu, kobiety mają do odegrania rolę wyjątkową, a może i decydującą, w sferze myśli i działania: mają stawać się promotorkami nowego feminizmu, który nie ulega pokusie naśladowania modeli maskulinizmu, ale umie rozpoznać i wyrazić autentyczny geniusz kobiecy we wszystkich przejawach życia społecznego, działając na rzecz przezwyciężania wszelkich form dyskryminacji, przemocy i wyzysku.  Przypominając słowa końcowego orędzia Soboru Watykańskiego II i ja zwracam się do kobiet z naglącym wezwaniem: Pojednajcie ludzi z życiem. Jesteście powołane, aby dawać świadectwo prawdziwej miłości — tego daru z siebie i tego przyjęcia drugiego człowieka, które dokonują się w sposób szczególny we wspólnocie małżeńskiej, ale które muszą stanowić istotę każdej innej więzi między osobami. Doświadczenie macierzyństwa wyostrza w was wrażliwość na bliźniego, ale zarazem obarcza was wyjątkowym zadaniem: macierzyństwo zawiera w sobie szczególne obcowanie z tajemnicą życia, które dojrzewa w łonie kobiety. (...) Ten jedyny sposób obcowania z nowym kształtującym się człowiekiem stwarza z kolei takie odniesienie do człowieka — nie tylko do własnego dziecka, ale do człowieka w ogóle — które głęboko charakteryzuje całą osobowość kobiety. Matka bowiem przyjmuje i nosi w sobie innego człowieka, pozwala mu wzrastać i czyni mu miejsce w swoim wnętrzu, szanując go w jego inności. Dzięki temu kobieta pojmuje i uczy innych, że ludzkie relacje są autentyczne, jeśli się otwierają na przyjęcie drugiej osoby, akceptowanej i kochanej ze względu na godność, którą nadaje jej sam fakt bycia osobą, a nie inne czynniki, jak na przykład przydatność, siła, inteligencja, uroda, zdrowie. Taki jest najważniejszy wkład, jakiego Kościół i ludzkość oczekują od kobiet. Stanowi on nieodzowną przesłankę prawdziwej odnowy kultury.

Jan Paweł II, Evangelium Vitae. 99

 

Modlitwa Niewidzialnego Klasztoru

Panie Jezu, Serce płonące miłością, współczuciem i miłosierdziem, przez Maryję Królową Niepokalaną ześlij na nas twoje błogosławieństwo.

O Jezu, prosimy o Twoją łaskę. Ty wiesz jak wielki jest nasz ból po stracie dziecka (imię...), które tak bardzo kochaliśmy. Ponieważ przychodzisz do nas, my udajemy się do Ciebie z wiarą i pełni nadziei, by przez ręce Maryi Królowej Niepokalanej poświęcić (imię...) jak i całą naszą rodzinę,   Niewidzialnemu Klasztorowi Jana Pawła II.

O Maryjo, Ty, któraś stała pod krzyżem, otocz nas swoją macierzyńską czułością i naucz nas odkrywać w tajemnicy krzyża zwycięstwo Bożej miłości w naszym życiu.

O Boże miłosierdzia, w Twojej dobroci ogarnij nas miłością i ukaż nam, jak mamy Tobie służyć,  pomagając cierpiącym, szczególnie rodzicom, którzy stracili dziecko, abyśmy wszyscy zostali  przyłączeni do wiecznej radości przy Tobie.

Ojcze, Synu i Duchu Święty, Trójjedyny Boże, dziękujemy za przyjęcie (imię...) do Twojego królestwa, aby on (ona) w jedności ze wszystkimi świętymi Niewinnymi Dziećmi i Męczennikami Niewidzialnego Klasztoru Jana Pawła II, stał(a) się wspomożeniem nie tylko naszym, ale całego Kościoła i świata, wypraszając mu łaskę pokoju. Amen.

 

Imprimatur:

Dominik Rey,

biskup Fréjus-Toulon ,19 kwietnia 2009

w święto Bożego Miłosierdzia

 

Modlitwa ofiarowania

Jezu, Boski Zbawicielu, przez Niepokalane Serce Maryi ofiaruję Ci moje cierpienia fizyczne i udręki duchowe w intencjach Kościoła Świętego i Apostolstwa Życia.

Przez wstawiennictwo małych męczenników, którym nie pozwolono żyć, daj niewierzącym łaskę wiary, grzesznikom nawrócenie, błądzącym światło prawdy, duszom czyśćcowym rychłe wyzwolenie, rodzicom, którzy odrzucili dar życia, przyjęcie Twego Miłosierdzia i uwolnienie od ciężaru winy.

Proszę, otocz opieką rodziny, by mocą Twej łaski skutecznie oparły się zasadzkom złego ducha, z miłością przyjmując każde życie i chroniąc je od momentu poczęcia, aż do naturalnej śmierci.

Spraw, aby krzyż, który dźwigam stał się dla mnie źródłem odwagi, wyzwolenia i mocy, by cierpienie nie odebrało mi nadziei, aby wiara moja nie gasła a miłość nie ustawała. A kiedy nadejdzie kres mego życia, przybądź po mnie i zaprowadź do Twego Królestwa. Amen.

 

Modlitwa ta została ułożona po śmierci Jana Pawła II

Imprimatur:

Wikariusz Generalny, biskup dr Jan Wątroba

846/9.11.2005 r.

....................................................................................................................................................

Świadectwa łask otrzymanych za pośrednictwem Niewidzialnego Klasztoru Jana Pawła II prosimy nadsyłać pod adresem:

Monastère Invisible de Jean-Paul II

38, rue Longue

 

19 kwietnia 2009

w święto Bożego Miłosierdzia

 

Dzień IX

Słowo Jana Pawła II

Życie ludzkie jest szczególnie słabe i kruche, kiedy przychodzi na świat oraz kiedy opuszcza doczesność, aby osiągnąć wieczność. Słowo Boże wielokrotnie wzywa do otoczenia życia opieką i szacunkiem, zwłaszcza życia naznaczonego przez chorobę i starość. Jeżeli brak w Biblii bezpośrednich i jednoznacznych wezwań do ochrony życia u jego początków, zwłaszcza przed narodzeniem, podobnie zresztą jak w obliczu bliskiego już kresu, można to łatwo wyjaśnić faktem, że nawet sama możliwość działania przeciw życiu, napaści na nie lub wręcz odebrania życia w takich okolicznościach nie mieściła się w pojęciach religijnych i kulturowych Ludu Bożego.

Jan Paweł II, Evangelium Vitae, 44

Człowiek w fotelu na kółkach jest tak samo potrzebny ludzkości jak inżynier budujący mosty... człowiek cierpiący, nie tylko jest użyteczny dla innych, ale wypełnia niezastąpioną służbę.

Jan Paweł II

Modlitwa Niewidzialnego Klasztoru

Panie Jezu, płonące serce miłości, współczucia i miłosierdzia,

poświęcam Tobie to wszystko, kim jestem, i to wszystko, co posiadam.

Całe moje życie poświęcam Tobie w łączności z moimi braćmi i siostrami w duchu Niewidzialnego Klasztoru Jana Pawła II.

Ofiaruję Ci z miłością wszystkie moje cierpienia, obecne i przyszłe.

Spraw, abym każdego dnia kochał Cię coraz mocniej,

a jeśli mój język i moje ciało nie będą potrafiły wyrazić tej miłości,

pragnę, aby moje serce wyrażało ją każdym uderzeniem.

Pomóż mi przyjmować moje życie w każdej chwili takim, jakie ono jest,

z całkowita akceptacją.

Niech przez moje „tak miłości” zjednoczy się ono ze źródłem życia w Twoim Sercu,

które użyźnia duchowo wszystkie rodziny na ziemi.

Proszę Cię również o wspieranie Twą łaską tych wszystkich,

którzy w trudzie i wysiłku przychodzą mi z pomocą.

A Ty, Maryjo, nasza Matko, obecna zawsze w naszej doczesnej pielgrzymce,

spraw, by moja dusza, przechodząc do wieczności, przeżywała pokój.

Bądź także Bramą Niebios dla wszystkich rodzin, w intencji których ofiaruję moje życie.

Amen.

 

Zdrowaś Maryjo...

Imprimatur:

Dominik Rey,

Biskup Fréjus-Toulon

25 styczeń 2007

w święto Nawrócenia św. Pawła Apostoła

 

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Informacja o Niewidzialnym Klasztorze

Niewidzialny Klasztor

Ta pełna miłości przygoda rozpoczęła się 8 kwietnia 2005 roku wieczorem w dniu pogrzebu Jana Pawła II. Adorując w domowym oratorium na strychu naszej kamienicy Najświętszy Sakrament, ujrzałem nagle oblicze Jana Pawła II wyłaniające się ze środka hostii i przenikające niczym oblicze ojca moje serce. Otrzymałem wówczas natchnienie, które odcisnęło się w moim umyśle w formie obrazu.

 

 

Więcej…